sobota, 8 lipca 2017

Fotoksiążka od Saal Digital Polska

Wiele osób, zwłaszcza wśród psiarzy, mówi o zainteresowaniu fotografią. Kiedyś ta moda dopadła i mnie.Wtedy to były czasy, kiedy robienie zdjęć zwykłą cyfrówką nie satysfakcjonowało mnie. Zdjęcia były kiepskie i za bardzo z tego aparatu nie szło wyciągnąć lepszych ujęć. I tak poszłam do pracy i za pierwsze zarobione pieniądze kupiłam, potocznie zwaną, lustrzankę. Ot, nic specjalnego, ale zdjęcia wreszcie wyglądały ładnie. Psy zaczęły się dobrze prezentować na zdjęciach,a nie jako wyblakłe, często rozmazane COŚ, bez składu i ładu.
Zdjęcie po lewej stronie jest z zwykłego aparatu cyfrowego, po prawej z "lustra".
Oba psiaki za TM :(
Mając nowy aparat, trochę liznęłam wiedzy z książek i artykułów o fotografowaniu. Zależało mi, aby te zdjęcia zachwycały, ale nigdy nie miałam aspiracji, aby w tym kierunku iść. Sama obróbka często jest dla mnie czarną magią, którą nie sposób pojąć. Jednak dla mnie najważniejsze było uchwycenie pięknych chwil z moimi psami. Jako piękna pamiątka i setka wspomnień.

Zawsze mówiłam, że zdjęcia w plikach na komputerze są fajne i szybko można je przeglądnąć. Za to wydrukowane na papierze mają w sobie o wiele większą moc. Pozwalają na chwile się zatrzymać, pomyśleć, wrócić wspomnieniami do momentów w jakich zostały zrobione. Ale ja nigdy moich zdjęć nie wywołałam. Znalezienie albumu i aby to wszystko było ładnie ubrane w całość było zwalane na dalszy plan. Zawsze coś mi nie pasowało,a to okładka, a to przemieszczanie się zdjęć, naderwane koszulki. Nie, szukałam czegoś innego i tak wpadł mi w oczy pomysł z fotoksiążką. Ale znowu to jest drogi, jednorazowy wydatek. I o wiele większy problem. Czy moje zdjęcia się nadadzą? w końcu nie mam profesjonalnych zdjęć, psy nie pozują jak w reklamach, nie mam poprzerabianych, gdzie jedno jest bardziej wyostrzone, coś usunięte, coś dodane. I oczywiście zwątpiłam, czy ta fotoksiążka wyjdzie ładnie. Co więcej,widząc własne zdjęcia, bałam się wydania takiej kwoty i opcji, że to będzie kompletna klapa.
jedno z ważniejszych dla mnie zdjęć

A ostatnio na FB wyskoczyła mi reklama, że Saal Digital Polska szuka testerów do fotoksiążki. Mówię sobie, że spróbuję, a co! Choć od razu zaznaczyłam, że fotografem to ja nie jestem. I jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że dostałam kod na 125zł. I zaczęło się wybieranie, przebieranie zdjęć. Próbowałam przerabiać po swojemu, ale ostatecznie poszły zdjęcia gołe, prosto z aparatu. Tak, wiem. To było ryzykowne.


Ale zacznijmy od początku. Najpierw wchodzimy na stronę http://www.saal-digital.pl/ i pobieramy program na komputer. Później go instalujemy, włączamy i wybieramy co chcemy czy fotoksiążkę czy inny produkt. W moim przypadku była to fotoksiążka i z boku miałam do wyboru dostępne funkcje wraz z ceną. Możliwości było bardzo dużo, począwszy od formatu i ilości stron, poprzez czy zdjęcia mają być matowe czy błyszczące, watowanie okładki, aż po to czy ma być widoczny kod kreskowy czy nie. Nawet opakowanie można było sobie kupić. Wszystko, dosłownie wszystko zależy od nas co się wybierzemy.

U mnie to był format 15x21 cm, czyli taki zeszyt w twardej okładce i zaszalałam i aż 38 stron sobie wybrałam. Na okładce zdjęcia błyszczące, a w środku matowe. Podsumowując dopłaciłam 25zł, bo trzeba doliczyć 20zł na przesyłkę i mam fotoksiążkę marzeń.

Założyłam sobie osobny folder, gdzie pododawałam ważne dla mnie zdjęcia i potem zaczęłam kombinować, jak powiększyć, zmniejszyć, obrócić, czy z przodu czy z tyłu. Opcji naprawdę było bardzo dużo, a ograniczała nas jedynie wyobraźnia.


Jedyne na co trzeba zwracać uwagę to na linie, aby tak dodać zdjęcia, aby nie było białych pasków u góry czy na dole. No chyba, że tak chcemy, można wybrać sobie kolor wypełnienia. Ja sobie zapisałam projekt, a także zrobiłam wersję w pdf, gdzie przeglądnęłam sobie,czy nie ma niedociągnięć, zdjęć krzywego dopasowanych itp. Jednak wysłałam projekt w pliku, w jakim zapisałam w programie, a nie w pdf.

ogranicza nas tylko wyobraźnia

Jak już wszystko powybieramy, klikamy "dodaj do koszyka", gdzie uzupełniamy dane, wybieramy dostawę, płatność i składamy zamówienie. Ja złożyłam w poniedziałek wieczorem, a w czwartek do południa paczka była u mnie. Czyli bardzo szybko. A jak odpakowałam to oniemiałam. Moja fotoksiązka wyszła pięknie, zdjęcia wyraziste, ładne, dopasowane. Kartki sztywne, dopracowane z najwyższą starannością.

Jeśli masz zdjęcia dobre jakościowo, ale bez przeróbek, jedynie dla własnego użytku i boisz się, że fotoksiążka nie wyjdzie to nie martw się. Zobacz jak u mnie to się wszystko zgrało i jaki jest efekt końcowy. Każdy jest indywidualny i ma zdjęcia, które są bliskie jego sercu. Zdjęcia, które wywołują wspomnienia, kiedy to wracają piękne chwile i są szczególne dla niego. Nawet jeżeli wspomnienia są bardzo osobiste, wręcz intymne, zaglądające wgłąb człowieka to warto z nich stworzyć własną fotoksiążkę i ułożyć z nich swoją ciekawą historię.

Bardzo dziękuję firmie Saal Digital za możliwość przetestowania fotoksiązki. Kontakt z firmą był bardzo przyjemny i podczas wymiany e-maili jak i wiadomości na FB. W razie jakichkolwiek problemów służą radą i odpowiadają na wszystkie pytania. Bardzo polecam!
Tył okładki i widoczny kod kreskowy. Nie przeszkadza mi to, a za tą cenę wolałam więcej stron.
 

6 komentarzy:

  1. Bardzo ładna fotoksiążka :-) Ja ostatnio robiłam książkę ze zdjęciami z naszych pierwszych wspólnych wakacji z Dastim :-) To zawsze fajna pamiątka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi od dłuższego czasu chodzi po głowie zrobienia coś w stylu pamiętnika Ciapka składającego się z zdjęć i opisów. Ale nie umiem się za to zabrać, ale ogólny zarys jest :D

      Usuń
  2. Świetny pomysł z tą fotoksiązką... Muszę sobie taką zrobić ! :)

    OdpowiedzUsuń