piątek, 6 lutego 2015

Waga psa

Czy szczęście psa jest uzależnione od jego wagi?

Wg mnie tak!

Ostatnio zauważyłam tendencję do opinii, mówiącej im grubszy pies tym szczęśliwszy. Wiele filmików i zdjęć w internecie krąży i widać jak te psy wyglądają, sporo wg mnie jest po prostu gruba, zbyt gruba. Hmm przyjrzyjmy się bliżej temu problemowi.
Pies dobrze wyglądający, masywny, z sporą ilością nadprogramowych kilogramów kontra pies szczupły, z dobrze wyczuwalnymi żebrami,umięśniony i który tak na prawdę ma lepszy poziom życia?
Oczywiście co innego jest, że ktoś świadomie daje duże dawki jedzenia, pies ma mało ruchu, a co innego gdy pies jest chory, trafił już taki np. z adopcji. Nie chcę tym postem urazić osoby, które na różny sposób walczą, aby pies schudł. Jednak wiele właścicieli jest zadowolonych z takiego obrotu sprawy, niestety.

Nadwaga ani u psów, ani u ludzi nie jest zdrowa. Pies gruby czy otyły nie ma lekko w życiu.W przyrodzie nie występują grube zwierzęta. Drapieżniki nie dogoniłyby ofiary, a ofiary nie miałyby szans na ucieczkę.

Stawy takiego psa poważnie są obciążone, co może skutkować w dalszym życiu problemami. Ruch nie sprawia takiej frajdy, a do tego osobnik o wiele szybciej się męczy, ma zadyszkę, kładzie się. Bieganie za piłką czy z psimi kolegami nie jest radością. Temu psu jest ciężej niż wysportowanym psim kumplom. Przez otyłość/nadwagę psy spotykają także inne problemy natury zdrowotnej, cały organizm jest poważnie obciążony.


No tak, ale jak się widzi, że pies tak dobrze wygląda to każdy myśli, że ma dobrze. Tak dobrze go karmią, jedzenie ma wyborne i w dużych ilościach, pewnie muszą go bardzo kochać. Nie oszczędzają na nim. Nic bardziej mylnego! Nie sztuka doprowadzić psa do takiego stanu, ważne aby pies miał odpowiednie jedzenie i ruch. Przecież zdrowy pies w sile wieku kocha biegać, szaleć, do tego został stworzony.

Motywacja tego psa też jest na niskim poziomie. Skoro jedzenia ma pod dostatkiem to po co ma na nie zapracować, nie jest to dla niego cenna rzecz. Ba kilka dni głodówki też krzywdy mu nie zrobi. A nakręcanie na zabawkę? też szybko się zniechęci, bo sił braknie. Brykanie na polu czy jakakolwiek inna aktywność jest dla niego dużym wysiłkiem i pies nie podchodzi do tego z takim entuzjazmem


Jednak pies otyły nie jest wymagający, nie domaga się długich spacerów, zabaw z piłką, szaleństw z pobratymcami. Z jasnego powodu, jemu się nie chce. Jakież to wygodne dla wielu ludzi.
Najbardziej mnie boli jak widzę Owczarki Niemieckie, które są za grube. Wiele psów ma problemy z stawami, do tego dokładając nadwagę nie widzę kolorowo przyszłości...
Nie dawno przeczytałam ile ważą szczeniaki ONka/DONka i szczerze powiedziawszy, nie ogarniam tego. Sama odchowałam Gazika, który był dość szczupły na to co zjadał. Wyglądał jak szczypiorek, ale był bardzo ruchliwy, energiczny, chętny do jakiegokolwiek ruchu. A i tak nie był najchudszy. Obecne mój Gandi jako dorosły waży mniej, niż niektóre szczeniaki, tak tej samej rasy.Wzorzec przewiduje dla samców wagę 30-40kg, Gandi, jako górnej granicy wzrostu wg wzorcu (65cm) waży 35kg. Jest psem szczupłym. Soniula wygląda o wiele gorzej, bo wzrost 59-60cm i waży tyle samo co Gandzia. Jednak ona ma ciężką budowę, dlatego też jest na wiecznej diecie i nie dostaje takich ilości jedzenia jak samiec.





Aż mnie korci, żeby napisać o osobach pomagających psom.I różne psy są znajdywane, także rasowe, które mają różne predyspozycje. Nikogo nie dziwi pies typu chart czy owczarek belgijski malinois, który jest bardzo szczupły z widocznymi żebrami i dużym wcięciem w tali. Niestety, pierwsze komentarze osób nie znających się są pt: "jaki biedny pies, zagłodzony, nie dbają o niego". Ileż tego można usłyszeć/przeczytać. Szybkość i wysiłek wymaga takiej budowy. Tym psom się krzywda nie dzieje, to jest ich natura.I nie można stawiać psa o takiej sylwetce na tym samym poziomie, co psa, który faktycznie jest głodzony i zaniedbany. Te psy różnią się mięśniami i ogólną budową.

Mieszkałam na studiach w różnych miastach, więc widziałam różne psy. I nie widzę nic ładnego w tym, że pies idzie, ledwo przebierając łapami, że waży czasami jeszcze raz tyle, co powinien. Nie ma w tym psie nic z radości życia, a spacer to tylko obowiązek na potrzeby fizjologiczne. To przez takie psy, ludzie mają zakrzywione spojrzenie, choćby na moje psy, zwracając uwagę, że Gandi jest za chudy.Nie wyobrażam sobie psa, który po półgodzinnym spacerze ma dość. To jest robienie krzywdy psu.

Sama borykałam się z problemem wagi u moich psów. Kluczem okazało się u Sonii posiłku podzielonego na dwa mniejsze i do tego ruch. Dużo ruchu. Spacery, zabawy ze stadem i ze mną. I teraz jestem zadowolona z jej sylwetki. Ciapek mimo dużej dawki ruchu, nadal był tak jakby zaokrąglony, z powodu alergii przeszliśmy na suchą i zaczął na niej chudnąć. Czyli po prostu dostawał zbyt dużo, zbyt kalorycznego jedzenia.


Oczywiście wszystko zależy od psa, Gandi miał okres w życiu, że wszystko co zjadł to spalił. I zjadał dość spore ilości jedzenia, w sumie to do dzisiaj tak jest. Dostaje dziennie, podzielone na dwa posiłki ok. 1kg. W złych czasach, jak faktycznie ma b. dużo ruchu to je jeszcze więcej. Także nie można sugerować się, ze jak jeden tyle je i jest szczupły to u innego będzie ta sama zależność. Niestety tak nie jest.

Obecnie u nas jest zima i psy po pierwsze są obrośnięte i do tego ciut podtuczone, aby nie marzły zimą. I tak wyglądają, zdjęcia z wczoraj...Ciap testował kolejną karmę, na której przytył, na szczęście już się skończyła i mam nadzieję, że znowu schudnie.




Od wiosny dalej będziemy dążyć, aby psy miały dość szczupłe sylwetki i były dobrze umięśnione.

I na prawdę, nie rozumiem komentarzy ludzi, którzy mają jakieś zażalenia co do wagi moich psów. Straszenia TOZem, że je głodzę. Otóż ma się im bardzo dobrze i nie zmienię mojego zdania, bo komuś coś nie odpowiada ;) Wyznaję zasadę, że zdrowy pies to szczupły pies.

24 komentarze:

  1. Ja od wiosny tak samo - też będę dążyć, aby Nela chociaż trochę nabrała sylwetki. :P
    Przez święta się pulpecik zrobił. :D Bo Nela ma 29 cm, a waży coś około 5,3 kg.

    www.cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciapek też ma tyle w kłębie a waży dobrze ponad 10kg.
      Mimo wszystko psy mają teraz mniej ruchu, bo szybciej ciemno się robi, niestety.

      Usuń
  2. "W złych czasach, jak faktycznie ma b. dużo ruchu" - hahaha, to faktycznie czasy tragiczne! :) Twoje psy wyglądają świetnie. Aż trudno uwierzyć że ktoś może się przyczepić. Straszenie TOZem, seriously? Jeśli byś je głodziła to nie miałyby tak pięknej sierści i raczej nie spędzałabyś tyle czasu nad fotografowaniem towarzystwa na podwórku. No cóż, są ludzie i parapety. Przykro, że musisz się z tym użerać, ale nie jesteś niczemu winna. Niech spadają. I zajmą się swoim życiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bardzo ciężkie czasy :D
      Dzięki, toż to miód na me serce :)

      Teraz to Gandzia już trochę wygląda, ale jak był młodszy to niezależnie od ofutrzenia to żebra były widocznie, a nie tylko wyczuwalne. A Sonia pocisła w drugą stronę. I mówili, że suka tak dobrze wygląda, że pewnie wyjada młodszemu i takie tam. Jednak ludzie mogliby się przejmować się tymi psami, które na serio potrzebują pomocy.

      Usuń
  3. Habsterski, jak do mnie trafił, to ważył ok.42kg, co jak na jego posturę, to bardzo dużo. Cały czas starałam się, aby miał odpowiednią ilość karmy i ruchu i tak stopniowo chudł. Zatrzymał się na wadze ok.35kg i tyle waży, jedynie w okresie letnim, gdzie ma najwięcej ruchu, jego waga spadła do 30kg, ale wtedy wszyscy mówili, że jest za chudy. Ostatnimi czasy nie ważyłam mojego Rudzielca, ale po szelkach widzę, że coś mu się przytyło, jednak starałam się wydłużyć spacery, a efekty widzę już dzisiaj. Tak samo widziałam, jak Habsterski przytył mi po tygodniu, gdzie przez kontuzję łapy, miał tylko szybkie spacery żeby załatwić potrzeby fizjologiczne i do domu.

    Pozdrawiamy,
    Ola i Habs
    Habsowe Love

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też najlepiej wiem po szelkach, hihihi ;)
      Dokładnie, kontuzja potrafi unieruchomić psa i nadbić dodatkowe kg. Choć my tak co roku mamy, w tamtym była ślizgawica i psy miały ograniczony ruch, a w tym kontuzja.
      Wg mnie psu krzywda się nie stanie, jak będzie mniej ważyć, byleby właśnie dobrze wyglądał, a nie zaczął się sypać.

      Usuń
  4. To jasne, że pies o pwaridłowej wadze będzie szczęśliwszy. Bez nadprogramowych kilogramów. Ma większy apetyt na życie, nie ma problemów z poruszaniem się, wydolnością organizmu i co najważniejsze nie obciąża stawów!

    Najgorsze kiedy stary pies z niemłodymi stawami jest tłuściutki...

    Nam zawsze mówią, że głodzę psa i mój pies jest suchy bo mu czuć, żebra. A Dex je całkiem sporo bo poza pełną porcją jedzonka, dostaje dużo smaków podczas szkolenia i sztuczek, a o gryzakach na zabki nie wspominam...

    Utarło się, że dobrobyt przejawia się fałdkami i już ^^

    Mój poprzedni psiak, miał problem z utrzymaniem wagi, wiem, że czasami to bardzo trudne, aby pies utrzymywał właściwą masę ciała ale to jest do zrobienia! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, mniej kalorycznego jedzenia, więcej ruchu i wagę da się utrzymać.
      U mnie obecnie wszystkim 3 czuć żebra, więc nie ma sytuacji krytycznej.
      Jednak każdy pies inną ma przemianę materii, tak samo jak ludzie. Gorzej gdyby był chudy i nie miał apetytu, ale skoro je normalnie i wypróżnia się wzorcowo to nie ma czym się przejmować ;)

      Usuń
  5. Gandzia waży tyle co Nando i mierzy tyle co Nando oraz wygląda jak Nando xd

    Co prawda nam teraz trochę tłuszczyku zawisło na cielsku, ale od wiosny bierzemy się ostro do pięknej sylwetki jaką mieliśmy rok temu. Każdy twierdził, że Nando jest wychudzony, ale ja wiedziałam, że dobrze się z tym czuje i wygląda normalnie, oraz zdrowo.
    Bardzo wiele osób uważa, że gruby pies to szcześliwy pies. Czyli to samo się tyczy ludzi? A jakoś nie są wtedy szczęsliwi..
    Kiedy jadę z Nandem na socjal do miasta, mijam same ONki beki, Labki beki, Asty beki, Yorki beczułki.. I każdy mowi do mnie, że głodzę psa. Ja pozostawiam to bez komentarza, bo po co na coś takiego odpowiadać? ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jest taki sam zbój jak Nando :D

      U nas to panika, bo pieskowi widać żebra, no jak pies wyliniał i jest praktycznie goły to jak ma nie być widać :)

      Usuń
    2. Bracia :) Jeszcze gdyby z tej samej hodowli pochodzili.. ;) nie zdziwiłabym się ;)

      Usuń
  6. Piano je 3 razu dziennie, zgodnie z dawkowaniem karmy wypisanym na worku :) Szkoda otyłych zwierząt, które chciałyby hasać jak każde inne
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie ma jedzenia 3 razy dziennie, bo wtedy kolidowałoby to z rozkładem dnia u nas ;) Bo wyznaję zasadę, że 2 godziny przed i 2 godziny po nie ma jedzenia i to jest takie mega minumum ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Zgadzam się z Tobą i sama często słyszę, że mój pies jest za chudy. Ja wolę żeby był lżejszy i przez to jego stawy były mniej obciążone. Zresztą widziałam chudsze psy. Ostatnio staram się i tak trochę go utuczyć bo codziennie wysłuchiwałam komentarze od mamy, ale to dlatego że nigdy nie był taki szczupły jak po spaleniu miski. Dla mnie pies może mieć nawet widoczny lekki zarys żeber tak jak mój teraz, a jeśli już troszkę przytyje to żebra powinny być wyczuwalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widzę po Soni, że jak ciut więcej waży to automatycznie chęć do szaleństw też jej spada, rzadziej piłeczkę przynosi i ogólnie ma podejście, ze nic jej się nie chce. A jak zjechała trochę z kg to sama jej nie poznawałam, takie słodkie szaleństwo.
      Jak Ciap zjechał na suchej karmie to mój tata długo był przekonany, że przez to zmieniłam mu jedzenie. Wysłuchiwałam, że koniec z Ciapy dietą itp, zmienił zdanie jak dostał od niego ciut kurczaka i pies zaczął się drapać.

      Dobrze jest wg mnie, jak żebra można dobrze wyczuć, a w niektórych przypadkach to jeszcze lepiej jak je widać ;) oczywiście w ramach rozsądku, wraz z mięśniami ;)

      Usuń
  8. Wiadomo, że psiur ma lepsze życie, jak i zresztą człowiek, kiedy jego waga jest w normie :) Tłumaczenie, że jest takim słodkim grubaskiem i jest szczęśliwy to dla mnie również porażka ... U mnie niestety Lunka przytyła przez lekarstwa i mniejszą dawkę ruchu :( Widzę, że ciut się poprawiła jej waga i tak, zmieniliśmy jej karmę i je tylko o jednej porze, staramy się żeby choć trochę potuptała i się poruszała. Taką nadwagę jestem w stanie zrozumieć, psiak jest chory, przyjmuje leki, i ledwo co chodzi. Ale gdy psiak jest młody, a właściciele zamiast ruszyć dupsko z psem na pole to dają im kolejne ciasteczka to porażka :D
    Wytrwałości życzę w spalaniiu wagi u psiaków i nabijaniu mięśni! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jak nic ciekawego się nie dzieje to i tak wypuszczam je, aby po podwórku sobie pobrykały. I wtedy Gandia motywuje Soniulę do ruchu. W czasach jak sama Soniula była to potrafiła cały dzień przeleżeć na podwórku, a teraz musi dotrzymywać tempa panicza. No i dostaje systematycznie preparat na stawy i jest o wiele żywsza ;)
      Hahaha mnie rozbraja, że o spacerze to codziennie nie pamiętają, ale o smaczku ZAWSZE pamiętają, aby dać psu :P
      Dzięki, okaże się jak to u nas się sprawdzi :)

      Usuń
  9. Bardzo fajny post! :)
    Tak masz rację sporo jest o tym w internecie prawda ale bolesna*
    Myślę że nareszcie ktoś poruszył ten temat. To jest racja właściciele doprowadzając do takiego stanu psa w dodatku specjalnie moim zdaniem nie są zdrowi umysłowo. Ja na szczęście właścicielka bulteriera nie mama problemu z nadwagą. Pies ma rano 15 minutowy spacer teraz po południu aż 3 godziny potem jeszcze na pół godziny wieczorkiem spacerek. I oczywiście dwa razy w tygodniu gotowane jedzenie a tak to suchą karmę. Tez dostaje jedzenia w formie ćwiczenia i dostawania smakołyków za to. :)
    U mnie w mieście np. Labradory to 95 procent to beczki a jak ktoś przechodzi i powie ze jaki słodki grubasek normalnie krew mnie zalewa. Jak mówisz toteż inna sprawa jeśli pies jest już otyły ale nie przez tych właścicieli, czyli inaczej pies po przejściach. Czasami jak czytam wpisy na bloggerze mówią ze ich pies jest za gruby no śmiać mi się CZASAMI chce bo pies w cale gruby nie jest.
    Jeszcze raz świetny post!
    Zapraszamy na nowego posta! :)

    Pozdrawiamy
    Laura&Shira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za tak mile słowa :)
      Mi się podoba w psach typu bull to dobra widoczność mięśni, uwielbiam.
      Przy odżywianiu w granicach rozsądku i odpowiedniej dawce ruchu nie ma opcji aby pies był spasiony. No chyba, że chory, ale to od razy się reaguje.
      Dziwi mnie fakt, że weci nie widzą problemu. Jak Sonia była spasiona to powiedzieli, że dobrze wygląda. Gandzi proponowali, aby przytył a to nie był jego szczyt.
      Pozdrawiamy

      Usuń
  10. Na 'mojej' dzielnicy roi się od otyłych psiaków niestety.. Są to zwłaszcza Labradory i Yorki. Ja już ostatnio panikowałam, że Nesti jest za gruba, ale weterynarz mnie uspokoił, że żebra nadal są wyczuwalne, a troszkę tłuszczyku na nich nie szkodzi. Mimo wszystko od początku tygodnia z Nestuchą więcej biegamy. Chce by ważyła max.10 kg, teraz ma ok.11.5 kg przy 40 cm w kłębie. Na szczęście chęci do zabawy nigdy jej nie brakuję, szaleć z pieskami kocha, a na spacerze możemy być nawet 8477 godz. ona nadal będzie chętna do biegania, a dopiero w domu się wycisza. Super post, mam nadzieję, że trafi to do leniwych ludzi którzy dążą do utycia swoich zwierzaków i wezmą się w końcu za nie.

    http://haau-haau.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrząc na wymiary Twojej Nesti to moja Ciapa jest grubiutka. 30cm w kłębie i w porywach do 15kg dobijał...Tylko to jest to, że zacznie się ciepło to mimowolnie pies będzie mieć więcej ruchu.
      No cóż ja jestem jakby fenomenem, bo tyle czasu psom poświęcam :)

      Usuń
  11. Przydatny post i urocze pieski :)
    zapraszam na bloga pomocy dla zwierząt http://akcjaszczesliwykotipies.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak, ja tez jestem zwolenniczką szczupłych psów ;-)
    Niestety mój Bohun miał taki okres w życiu, że motywacja do jedzenia spadła mu kompletnie - dorosły już wtedy ważył 32kg. Co ja się nacudowałam.. na szczęście mu to niejedzenie przeszło, ale to akurat fajne nie było.
    Teraz - psy szczupłe, ale w akceptowalnych granicach :-)

    Pozdrawiamy
    Śledź też pies

    OdpowiedzUsuń