poniedziałek, 23 marca 2015

No i się wpadło.

Byliśmy na ogrodzie, chwilka biegania za piłeczkami. I psy mają w pyskach ciągle zabawki, nie zostawiają ich, gdzie popadnie. No chyba, że chwila na fizjologię, tu czasami mają w pyskach, czasami między łapami leżą lub nieopodal.

No i biedna Ciapulinka poszła się napić do oczka. Nie wiem co on zrobił, bo siedziałam za domkiem i nie widziałam, ale coś chlupnęło. Patrzę, a tam Ciapek cały mokry przybiega. Calutki. A on tak nienawidzi wody. Co gorsze, piłeczka została w wodzie... zawołałam Gazulca, wzięłam jego piłkę i nakierowałam na tą w wodzie i hasło: przynieś. No to dostał zadanie i mimo nie lubości wody zaczął kombinować, czyli przednimi łapami w wodzie, a tylne na bezpiecznym lądzie. Obok niego koło drzewek zaczął Ciapek kombinować. I tak się Panowie męczą i męczą, bo jak tu dorwać tą piłkę i się nie zamoczyć... i przyleciała suka z ciekawości, swoją piłkę miała w pysku. Stanęła za Gandzią i chciała zobaczyć co się dzieje i popchnęła Gandzię do wody. Ten oczywiście wpadł i bardzo szybko się ewakuował. Sonia stwierdziła, że szału nie ma i sobie poszła. A Panowie mokrzy zostali z misją na głowie. W końcu Gandzia zebrał się w sile i wlazł do wody i wyłowił zdobycz. Przyniósł mi, a ja wymieniłam na jego zabawkę, a raczej na dłuuugi rzut :)

Ciapka, który ma teraz traumę :P wzięłam na kilka rzutów piłką, aby trochę się wysuszył, potem wykulał w trawie. Poszliśmy do domu i pół dnia suszył się na kanapie przy kominku, przecież teraz to mu się należy. I całe szczęście, że Ciapka piłka to była Hoko Funny63, czyli piłka pływająca :)

***
Dla tych co nie mają nas na FB to wklejamy filmik pt. Frisbee nie jest dla każdego...




9 komentarzy:

  1. Uśmiałam się, wyobrażając sobie te bolączki nad oczkiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stałam z boku i płakałam jak to widziałam, ze śmiechu, oczywiście :)

      Usuń
  2. Biedactwo :D. Mój zaliczył już krótką kąpiel w tym roku ale z własnej woli :P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło Was poznać, jestem u Was po raz pierwszy. :) Te psiaki, to tyle szczęścia przynoszą do naszego życia. Ja ostatniego czasu nie mam pojęcia, ale Baddy odwala różne wariacje i na wielu spacerach aż człowiekowi chcę się śmiać. Podczas zabaw ze swoim przyjacielem Nerem często wywraca się z tych szaleństw, a mi niemal staje serce czy nic oby mu nie jest.

    Zapraszamy do nas: http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy u nas :)
      Jakie życie byłoby nudne, gdyby nie te psy.
      Wariacje w zabawach to mam codziennie i już uodporniłam się na te wygibasy :)

      Usuń
  4. Hah, musiało to mega wyglądać :D Psy tak mają, kombinują jak mogą, byle tylko dobrze na tym wyjść :D
    Gandi wygrał wszystko, co on chciał zdziałać z tym fri to ja nie wiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, kombinują aby na swoje wyjść :)
      Wiem, on chciał przeorać ogródek, w końcu wiosna się zbliża to wziął się za roboty. Tak oberwałam w głowę latającymi kłębkami trawy :)

      Usuń
  5. Ale przygody! Toś się nie bawi niczym, to i takich przeżyć nie ma, ale jak Gi wpadnie zabawka do wody to od razu wskakuje, nie patrzy czy zimno, czy ciepło i jak nie zdążę jej powstrzymać, to się potem telepie cała.

    Gi robiła tak samo z dyskiem, jak nie mogła go podnieść zębami :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dość nieśmiało jest z tą wodą... Co innego jest latem ;)

      W tym sęk, że on łapie w zęby, wypluwa i dalej się nakręca.

      Usuń