piątek, 2 października 2015

Respekt

W sumie to ten wpis jest trochę na spontanie.
Dwa dni temu w Karusku była darmowa wysyłka i tak mnie pokusiło, że kupiłam piłkę dla psów. Ostatnio stwierdziłam, że bawimy się ciągle tymi samymi, nuuuuda. A tu taka okazja. Na zdjęciu wyglądała bardzo fajnie, a tekst ją promujący jako wytrzymała, czy gwarancja niezniszczalności, bardzo mnie kusiła. Dużo nie myśląc kliknęłam i ją kupiłam. Dzisiaj przyjechał kurier, biegusiem otworzyłam paczkę, wzięłam śliczną piłeczkę do ręki i O? jaka twarda i ciężka.

Pierwsza myśl? muszę ją sprzedać, bo przecież moje psy się nią bawić na pewno nie będą. Zwłaszcza, że ostatnio upodobały sobie piłki miękkie, które łatwo można dziamdziolić. Ale mówię sobie, a co mi tam. Zdjęłam etykietkę, wzięłam jeszcze inne piłki i poszliśmy się bawić.

Ale, zaraz, zaraz. Co ma ta piłka wspólnego z tytułem? otóż ma.
Ja wzięłam tą piłkę do dłoni, dwoma rękami, z całej siły napierałam, aby ją ugnieć. A ona nic, nawet nie drgnęła. Po czym rzuciłam piłkę i ogólnie szał ciał. A tak apropo, bardzo fajnie się odbija, nie spodziewałam się po niej takich lotów.
I Gazik pierwszy zaczął się nią bawić, po czym położył się pod choinką i zaczął memłać. Podchodzę bliżej, a piłka delikatnie ugniata się w jego pysku. Nie jest to jakieś spektakularne, ale i tak wywarło na mnie duże wrażenie.
Otóż moje psy traktuję dość pobłażliwie. No, bo to takie dzieciaki z nich. Miziać, głaskać, z pyska wszystko wyciągnąć, a spotkanie z zębami mam tylko jak w piłkę nie trafią. Ot to wszystko. Mimo, że psy dostają również kości do gryzienia to jest to normalne, bez fajerwerków. A tu się okazuje, że te zęby mają moc. Skoro ja się starałam i nic nie zdziałałam, a on nie miał z tym problemów to jaką te zęby mają siłę. I jednak człowiek sobie uświadamia, że zęby nie są tylko po to, aby biel trzaskała po oczach, a jednak przez wieki były używane. Mimo takiej broni jaką posiada pies, nie używa ich przeciwko nam. Dla nas potrafi być delikatny, choćby przy podejmowaniu jedzenia z ręki. Owszem psy trzeba nauczyć szacunku dla dłoni, jednak nauka nie idzie w las.
Tak samo podczas zabawy miedzy sobą, są podszczypywania, podgryzania, a jednak krzywdy sobie nie zrobią. Wow!
Po prostu te zęby powinny budzić respekt, że to nie miś pluszowy. Oraz przypominać ludziom jak wielki szacunek należy się tym zwierzętom.

 ***
A teraz z trochę innej beczki to i Sonia i Gandi szalały za tą piłką. Zwłaszcza, że wcale nie była w typie suki. I jak to pies od razu wie, że coś nowego jest, fajnego i tym trzeba się teraz bawić i jest to naj piłka. Nawet waniliowa SumPlast, która ostatnio robi furorę, poszła na bok, no bo helloł mamy coś nowego!
I takie sytuacje mi ukazują, że psy tak bardzo przypominają małe dzieci. Jak się cieszą z nowej zabawki i jak od razu inne idą do kąta.

Ciekawi mnie tylko czy ten zachwyt jest chwilowy czy jednak na dłuższą metę.






Także mimo wszystko, nie ma żartów z tymi psimi zębami. A ja nadal nie mogę wyjść z podziwu :) Jak pies nam ufa i pozwala na wiele. Choć porównując Gandziego do Sonii to kobieta tylko tą piłkę nosiła, nie memłała jej, a jak sobie leżała to miała ją zaraz przy łapkach. A Gazul jak to facet i to nadpobudliwy, dziamdział sobie, jak gdyby nic. Naturalna przecież rzecz, takie tam zgniatanie twardawej piłki.

Ten post jest napisany z mojego punktu widzenia i może dla niektórych nie jest problemem ugniecenie takiej piłki. Ja jednak nie dałam rady, a trochę siły mam.

5 komentarzy:

  1. Ja mam respekt do siły zębów i nie tylko dlatego, że w domu są rottki ;) Kiedyś spotkaliśmy Panią na poczekalni w lecznicy i powiedziała, że jej ratlerek nauczył ją szacunku do psów, bo tak ją ugryzł w palca, że nim do końca życia ruszać nie będzie mogła.

    Tak, tak, psy są bardzo podobne z zachowania do dzieci, też to zauważyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd ja to znam! Cekin zgniata w pysku piłkę, a ja stając na niej nie daję rady! Naprawdę psie zęby to niesamowita broń i nie wiem, dlaczego ludzie tego nie pojmują, wydaje im się, że są gumowe...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli mój pies na nią nie zwróciłby najmniejszej uwagi :p
    Często 'podziwiam' kły mojego psa, i tak, to cudowne że pomimo że mógłby zrobić nimi krzywdę, nie używa ich przeciwko ludziom :) Oby tylko nigdy nie musiał ich używać w swojej obronie...
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  4. Po tym, jak Sheala w ciągu ułamka sekundy strzaskała wielki gnat i to nawet nie wysilając się zbytnio, też z większym szacunkiem podchodzę do jej możliwości. Ale z drugiej strony jej pysk nie budzi we mnie najmniejszego niepokoju - nawet, kiedy się zapomni w zabawie, nigdy nie ścisnęła mnie na tyle mocno, żeby zrobić krzywdę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mamy twardą piłkę i Nando jak Gandzia nie ma problemu z jej memlaniem :P co się dziwić, w końcu Nando porwał na strzępy oryginalnego Konga Extreme :D

    Pozdrawiamy :)
    nandoon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń