środa, 13 stycznia 2016

Obroże Kudłaty Art

Od połowy sierpnia całe stado nosiło nowe obroże.
Bardzo długo się zastanawiałam jakie kupić, coby nie wydać majątku, a były takie jak ze snów. Pomysłów raz miałam wiele, a raz żadnych. Oglądałam, przeglądałam i nadal nic nie wiedziałam. A nie, wiedziałam, że dla Gandzi ma być niebieska, a dla Soni różowa.

I tak trafiłam na stronę FB Kudłaty Art, gdzie urzekły mnie haftowane obroże.
Warto wspomnieć, że ja nie jestem zakupoholikiem obroży i innych akcesoriów. Ja chcę po prostu kupić coś raz i aby to było dobre. I im mniej wybierania i dostosowywania wzorów tym lepiej. Bo ja po prostu nie mam takiego wprawnego oka, aby to jakoś dobrze dobrać.


I niestety nie jestem dobrym klientem, jednak p. Agata odpowiedziała rzeczowo na wszystkie moje pytania.

A teraz przejdźmy do konkretów. Obroża półzacisk z taśmy brudoodpornej (niebieska i różowa), z  czarnym podszyciem softshell i czarnym haftem imienia i numeru telefonu.
I w efekcie takie piękne obroże do nas przyjechały:


Czego wymagałam od obroży:
- przede wszystkim chciałam półzaciski;
- aby był dostępny kolor różowy i niebieski;
- tak dobrać podszycia, aby cała trójka miała bardzo podobne;
- wyhaftowane imię z numerem telefonu.
I tak:



Firma dba o każdy detal, co sprawia bardzo przyjemny odbiór. Obroże starannie uszyte, wszystko proste i bez błędów. Ma dużą regulację, a długość zacisku bardzo dobrze dobrana. Haft również idealnie zrobiony.

Szalenie ważne dla mnie było, aby wyhaftowane było imię psa i mój numer telefonu. Dlaczego? pewnie część z Was pomyśli sobie, że po co. Otóż mimo, że obecnie na rynku jest ogrom adresówek, które są przepiękne i praktycznie każdy coś znajdzie dla siebie. Mnie niezwykle irytuje to stukanie i dzwonienie wszelkimi adresówkami. Oprawy gumowe nie są trwałe. Nie wspomnę, że bardzo łatwo można je zgubić. A mi zależy, aby mój nr telefonu był zawsze przy psie. Dlatego jak tylko zobaczyłam przykładowe projekty na stronie, wiedziałam, że to jest to.

Dlaczego półzacisk? moje psy noszą ciągle obroże, więc sierść byłaby zawsze ugnieciona czy wytarta. A tak obroża jest dość luźna, a przy chwilowym chwyceniem psa czy dopięcie smyczy trwa sekundy i nic nie trzeba zwężać. Pies również z takiej obroży nie wyjdzie.

I tak się obroże prezentowały na psach.
Sonia:




Gandi:



Ciapek:



Moim zdaniem, prezentują się bardzo ładnie. Są przepiękne, pasują do moich psów i szerokość jak i kolory są odpowiednie. Jestem w nich zakochana, ahh.


Chcę zwrócić uwagę, że Sonia i Gandi mieszkają na dworze. Cała trójka jak miała założone w sierpniu te obroże to zdjęłam je w Sylwestra, wyprałam, szybko wysuszyłam i z powrotem im ubrałam.  A mieszkanie na dworze to noszenie obroży zawsze i wszędzie. Słońce, deszcz, błoto, mrozy i susze. Taka Sonia, czyli kulanie się w każdych warunkach. Ciapek i jego walka z drapaniem, oraz Gandi, który nie patrzy gdzie biegnie. Przerabiałam już obroże popękane, podziurawione, wyszarpane, powyginane, z luzami, wypłowiałe, miękkie i twarde. I teraz trafiłam w idealne. Po 5,5 miesiącu nic się  z nimi nie działo.

I tak one wyglądają po 5 miesiącach użytkowania:

A tak po wypraniu i wyschnięciu:

Ciężko uwierzyć? oba zdjęcia są zrobione na tle choinki, w ten sam dzień. Nie ma tu żadnych przeróbek, sama prawda. Choć na psach nie wyglądały na aż takie brudne...

Ja jestem nimi zachwycona. Obroże wyglądają jak nówki po takim czasie użytkowania i mi nic więcej nie potrzeba. Czarne podszycie było strzałem w dziesiątkę, bo nie widać na nim brudu. Do tego najważniejszy dla mnie haft wygląda nadal pięknie i bezbłędnie.
Miałam obawy, czy wytrzyma i wytrzymał. Trochę zmechaciła się przy Ciapku metka z logiem firmy, ale spowodowane było przebytą swędziawką i wiecznym drapaniem. Zacisk również jest w stanie nienaruszonym i nadal jest koloru czarnego.

Polecam wszystkim firmę Kudłaty Art ze względu na dbałość o klienta, jakoś produktów i wykonanie. Przeglądając ich gotowe obroże, zachwyca mnie pomysłowość i efekt finalny. Są po prostu przepiękne, a cena jest dość przyjemna. Mam nadzieję, że nasze obroże przeżyją jeszcze wiele, a jak już umrą to na pewno będę celować w podobne, tej firmy.

23 komentarze:

  1. Gandzia najbardziej dbał o swoją obroże :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gandi to czyścioszek i nie lubi się brudzić, taki jego urok :)

      Usuń
  2. Też jestem oczarowana rzeczami od Kudłatego i niesamowitym kontaktem z tą firmą, będę ją gorąco każdemu polecać :)
    Najbardziej podoba mi się Soni obroża, wygląda w niej cudownie! Natomiast podziwiam, że tak ładnie udało Ci się je doprać, prałaś w rękach? W jakimś mocniejszym detergencie?
    U nas generalnie taśmy ozdobne fajnie się dopierają, ale softshell (mamy kolorowy) w niewszystkich miejscach wrócił do normy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zauroczyli, dlatego jeśli będę potrzebować cokolwiek z firmy HM to napewno do nich się zwrócę :)
      W rękach, ale z proszkiem do prania i szczotką. Bez niego nie dałabym chyba rady :P
      Dlatego czarne podszycie to na serio bardzo mądry pomysł.

      Usuń
  3. Jestem absolutnie zakochana w artykułach Kudłatego. Niestety u nas obroża nie zdaje egzaminu a szelki nosimy dedykowane dla rasy ze względu na wycieranie futra. Ale chociaż muszkę zamówiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie po prostu obroża musi być u psa :) w razie W, aby go przytrzymać i aby był z nim zawsze nr tel.
      Ale cieszę się, że ja nie mam takich problemów z sierścią :)

      Usuń
  4. Pięknie zrobione są te obróżki :) Od razu rzuca się w oczy imię i jak przypuszczam zakryty numer telefonu :) Taka oborożo-aresówka! :D
    Moje serducho jednak i tak troszkę bardziej będą podbijać kolorowe tasiemki :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obroże musiały się dopasować do psa, teraz bardziej sierść zakrywa i imię i nr. Także na spacerze to nikt z odległości nie jest w stanie dopatrzeć się literek i cyferek.
      U nas kolorowe tasiemki nie zdają egzaminu, bo po pierwsze sierść zakrywa, to co najładniejsze, a po drugie nie są takie ładne jak pies wybrudzi :)

      Usuń
  5. Bardzo ładnie się prezentują te obroże :) Ja ciągle sobie obiecuję, że kupię psom nowe, ale na razie chodzą od dwóch lat w tych samych... Wolę im kupić nowe zabawki ;) Ale jak się zbiorę, to może zamówię właśnie z Kudłatego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh dzięki :)
      U mnie poprzednie obroże miały 2,5 roku i prawie nie było co ściągać z psa. Ja właśnie też wielbię kupować zabawki, no ale tym razem trzeba było odpuścić na rzecz akcesoriów :)
      Polecam! no i nie trzeba mieć adresówek, które lubią się gubić.

      Usuń
  6. Piękne psiaki :) Planuję zakup obróżek ale wolę graficzny motyw niż imię i numer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Każdy lubi co innego, u mnie obroża dodatkowo pełni funkcję adresówki :)

      Usuń
  7. Te spersonalizowane obroże to jest mega pomysł! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :)
      Dodatkowo zajomi już nie mają problemu z rozróżnieniem Owczarów :)

      Usuń
  8. Zazdrościmy,aż sobie chyba sami sprawimy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Do nas przyleciały z Kudłatego łańcuszki - niestety pomyliłam zamówienia i wpisałam piesom odwrotne czcionki, ale ogólnie jestem bardzo, bardzo zadowolona - mam nadzieję, że zniosą próbę czasu równie dobrze jak Wasze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam je na stronie FB Kudłatego Arta i powiem, że wyszły pięknie. Podobają mi się. I życzę, aby Wam też tak wytrzymały jak nasze ;)

      Usuń
  10. Wyroby Kudłatego Art'a są jednymi z naszych ulubionych, jeśli o wygląd chodzi. Te wasze są jak przystało bardzo ładne :)

    My zamówiłyśmy z Kudłatego już dość dawno szelki, i ni słychu ni widu po nich, no ale, widocznie dużo zamówień w przeciągu ostatniego czasu mają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)

      Teraz z tego co się orientuję mają inwentaryzację do końca stycznia, także stąd pewnie to opóźnienie ;)

      Usuń
  11. Bardzo ładnie prezentują się obroże :) Może się skusimy i kupimy.
    Obserwujemy i zapraszamy do nas:
    oczamipsa365.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow faktycznie wyglądają super po pięciu miesiącach użytkowania! Jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń