czwartek, 23 marca 2017

Puppy Day

Dzisiaj jest puppy day! Także wszyscy wstawiają zdjęcia uroczych szczeniaczków. Jest słodko, milo, biegają jednorożce. I wracają też wspomnienia.

I było szczanie w domu, grubsza sprawa też się zdarzyła. Były radości i jeszcze więcej łez. A bo szczeniak nieznośny, a to zjadł najlepsze buty. Człowiek się pyta, po co mu to było. Z każdym szczeniakiem uczymy się czegoś nowego, nasze życie już nigdy nie będzie takie samo.
Ciapek i Sonia, czyli maj 2009r.

Przyjeżdża do domu szczeniak, który jest jak biała kartka. Mamy wiele planów, marzeń i całe życie przed sobą. Gotowi jesteśmy zdobywać góry. Niestety życie wszystko weryfikuje, czasem boleśnie a czasem nas zaskakuje. W końcu kto pomyślałby, że ten szczeniak,który trafia do nas i ma być psem kanapowym ma w sobie potencjał i uwielbiać będzie zabawę w psie sporty. Jednocześnie piesek wychuchany, okaże się, że życie sportowca nie jest dla niego.

Wzięło mnie dzisiaj na przemyślenia, gdy oglądałam szczeniaczkowe zdjęcia moich psów. Jak bardzo się wszystko zmieniło na przełomie tych lat. Jak sama się zmieniłam. I już wiem, że bardzo wiele zawdzięczam psom. Jednocześnie dociera do mnie fakt, że wcale nie mamy tak wiele czasu dla siebie jak nam się wydaje. Zawsze staram się dużo spędzać czasu z psami czy to na zabawie, spacerach, uczeniu się czy po prostu na leżakowaniu, a czas jakby przelatywał mi przez palce.

Obserwuję też innych ludzi i często się mówi, że później, kiedyś, coś się zrobi. Przecież mamy tyle czasu, że na pewno pozwiedzamy jeszcze jakieś lasy, ścieżki. Dzisiaj nie mamy dla psa czasu, ale spokojnie nadrobimy to. To, że dzisiaj pies jest zaniedbany pod względem czułości, bo nie ma czasu na długi spacer, nie chcemy teraz się nim zajmować, niech leży w legowisku a nie ciągle przychodzi, aby go głaskać. Jak krzyczymy, bo pobrudził nowe spodnie. Jak często jest żal do psa, że nie słucha, jak jesteśmy na psa źli. I tak mijają dni, potem miesiące. Przecież uporamy się z pracą, wyjdziemy na prostą, no przecież znajdziemy kiedyś czas dla psa. Tylko, że to nie jest tak.Tego psa może już nie być...
Ciapek i Gandi, maj 2012r.

Czas leci bardzo szybko, sama nie mogę uwierzyć, że przecież jakby to było wczoraj, przyjeżdżały małe i niezdarne kulki. A wyrosły na duże i przypuśćmy, że mądre psy. Zawsze staram się dla nich jak najlepiej. Jednocześnie szlag mnie trafia, jak bardzo ludzie nie szanują swoich psów.

Dlatego dzisiaj chciałabym, że zamiast zachwycać się szczeniakami, które można kupić, że słodkie, fajne i same superlatywy. Pomyśleć, zastanowić się czy biorąc szczeniaka pod dom, będziemy go zawsze kochać i będziemy mieli dla niego czas. Owszem plany sobie, a życie sobie. Dlatego najważniejsze jest, aby nie zapominać o swoim  najlepszym i najwierniejszym przyjacielu, psie.

Mały i pocieszny Ciapek.

Dzisiaj mija też 2 miesiąc jak odszedł Ciapek. Też mówiłam, że mamy czas na wiele wspólnych rzeczy, a choroba przyszła i zrobiła szach mat, los z nas zadrwił... Także żyjmy chwilą, tu i teraz, bo tylko to się liczy, nie zostawiajmy przyjaźni na później.

To rzucę jeszcze parę Gazikowych słodkości <3




 

 

6 komentarzy:

  1. Mój Dasti ma teraz 6 miesięcy, więc nadal jest szczeniakiem, ale zdjęcia z dnia, gdy do nas trafił są już teraz pięknym wspomnieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 6 miesięcy to nadal szczeniorek, ino ciut wyrośnięty :) piękny czas przed Wami jak już pies nabierze życiowej mądrości :)

      Usuń
  2. Jak te szczeniaki szybko dorastają... Filmiki przeurocze <3 Masz rację. Każdy pies uczy nas czegoś nowego. Nela jest moim pierwszym psem, to na niej popełniłam najwięcej błędów i teraz musimy wszystko naprawiać... Ale no, dzięki niej nabrałam ogromnego doświadczenia oraz łączy nas ogromna więź. A post bardzo wzruszający, przy tej części o odkładaniu na później aż łzy mi napłynęły do oczu :(
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi łezki się pokulały... nadal nie pogodziłam się z tą stratą i pewnie tak szybko mi nie minie.
      Jak sobie pomyślę, to zanim każdy kolejny pies się pojawił, to zmieniał nasze życie i jak tak wracam pamięcią, jak to było 3 psy temu, to teraz jestem na wyższym poziomie wtajemniczenia :)

      Usuń
  3. Zupełnie zapomniałam o szczeniaczkowym dniu, mimo to spędziliśmy go na równie aktywnym spacerze jak każdego innego dnia. No i w sumie ciężko mi to sobie wyobrazić, że Fado za niedługo będzie z nami 5 lat. To już szmat czasu. :D
    Pozdrawiamy, Wiktoria&Fado! | Biscuit Life

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi FB przypomniał, a zdjęć słodkich szczeniaków nigdy za wiele ;)
      To Fago ma tyle samo lat, co Gandi :) też nie mogę się nadziwić, że minęło już 5 lat jak przywiozłam do domu tą niesforną kulkę ;)

      Usuń