wtorek, 23 stycznia 2018

Recenzja smyczy linowej od Pawesome

Jak ostatnio pisałam, zostaliśmy ambasadorami marki PAWESOME, więc testowaliśmy różne fajne rzeczy takie jak smycze linowe. Także chcę Wam napisać jak się one u nas sprawowały, co mi się podobało w nich i jak je oceniam. Zaciekawiłam Was? No to zapraszam do czytania.

Zacznijmy od tego, że to Gandi miał testować smycz, więc wybrałam dla niego kolor szary. Nie wiem dlaczego, przecież on wszystkie akcesoria ma niebieskie, a tu takie szaleństwo. Jednak spójrzcie jak ta smycz w szarych barwach się prezentuje. Poważnie, elegancko i wcale nie widać, że bujamy się po polach czy innych kniejach. A wracając do głównego tematu... Miał testować Gandi, więc byłam w dużym szoku, gdy w paczce znalazły się dwie smycze. Szara Gazika iii różowo-niebieska dla Soniuli. Naprawdę wielką radość sprawił mi ten prezent, bo oba Poczwary chodziły razem na spacer w tym samym stylu. Ma dusza maniaka była szczęśliwa.

Jak ta smycz pasuje Soniuli, pokazuje jej dwa oblicza, czyli i dama i chłopczyca
 Co do samych smyczy to była to dla mnie nowość. Nigdy wcześniej nie miałam smyczy linowej, a tym bardziej z liny bawełnianej, także nie wiedziałam czego się spodziewać. Ba, nawet nie wiedziałam, że taka istnieje. Aż wstyd się przyznać, że nie miałam pojęcia czy ta smycz będzie wygodna, czy lekka czy twarda i toporna. Na zdjęciach fajnie się prezentowała, jednak wiadomo, że trzeba sprawdzić organoleptycznie wszystkie właściwości.

Czym się charakteryzują smycze linowe PAWESOME?

Wyglądem, czyli lina bawełniana w różnych kolorach. Od naturalnej, czyli białej, jednokolorowe jak szara, po dwu- i trzy- kolorowe jak niebiesko-różowa, lub moro.Ciekawe pomysły i kombinacje kolorów, które można dopasować do swojego gustu i pod kolor psa. Jednocześnie  nie są to wzorki jak w smyczach taśmowych, więc nie ma przesłodzonego czy mało poważnego odbioru. Oprócz tego karabinek jest mosiężny, wybrany i testowany pod względem wytrzymałości. I wtedy żaden piasek czy inne zło go nie pokona. Wyjątkowe są także dodatki skórzane, pod którymi chowają się sploty linki, czyli przy karabinku i rączce. To jest takie dbanie o szczegóły czy niuanse, dzięki czemu fajnie się będzie komponować z obrożą skórzaną. Wszystko pod kolor i styl, także można samemu dobrać sobie komplet. I to niekoniecznie tylko w jednym kolorze, można zaszaleć. Smycze linowe, ze względu na swój kształt i jakość materiału, są wygodne w użytkowaniu. Dzięki temu, że smycz jest okrągła ta nie ma sztywnych czy też ostrych zakończeń boków. Miło leżą w ręce, a powierzchnia nie jest śliska czy sztuczna, bez zadziorków i fajnie się prezentuje. Nie jest zbyt gruba, ani cienka, także psy pokroju ONka dobrze się prowadzą. Można jej zaufać i powierzyć bezpieczeństwo swojego psa. Jest miękka i lekka, ale nie jest delikatna. Dodatkowo przy szarpnięciu jest uczucie bardzo lekkiego amortyzowania. Z jednej strony mamy większy komfort z użytkowania, a z drugiej nie tracimy kontroli nad smyczą.

Mosiężny karabinek
Ogólnie to muszę się do czegoś Wam przyznać,a mianowicie, mam schizy dotyczące karabinków w smyczach. Nie wiem skąd mi się to wzięło, może przez fakt, że na jednej smyczy prowadzę te 35kg, ale dużą wagę przywiązuje właśnie do zapięć.  Wychodzę z założenia, że produkt sam się musi obronić, więc wygląd musi być na tip top. Bez delikatności czy jakiś luzów, nie ma być cienki i jeszcze na dodatek z małym oczkiem. Jednocześnie karabinki dedykowane dla psów TTB, wyglądają bardzo porządnie, ale też są wielkie i toporne. I to jest moja bolączka. Albo karabinek jest ciężki, przez co wygodna użytkowania smyczy też jest mniejsza albo zwykły, duży.I ja z takim zwykłym karabinkiem, z smyczą wieloletnią pojechałam nad morze, tym samym zaprawiłam piaskiem na amen mechanizm.Dlatego cieszy mnie fakt, że ktoś znalazł takie właśnie rozwiązanie. Smycz z odpornym karabinkiem, który na dodatek dobrze wygląda i jest funkcjonalny. Tej smyczy jeszcze nie miałam w ekstremalnych warunkach,ale wszystko przed nami. Jak na razie jestem zachwycona. Owszem, trochę kolor do moich starych obroży nie pasuje, ale za to do obroży skórzanej PAWESOME dopracowane jest idealnie.

A tak na koniec...
Bardzo podoba mi się podejście Kasi i Patryka do swoich produktów i do nas, jako do ambasadorów. Rzetelna wiedza na temat półproduktów i produktu finalnego Potrafią odpowiedzieć na każde pytanie, jednocześnie zwracają bardzo dużą uwagę na materiały z jakich korzystają. Wszystko jest najlepszej jakości. Zawsze służą pomocą i są otwarci na kontakt. I co najważniejsze, oni są bardzo dumni z marki PAWESOME i słusznie, bo stworzyli coś naprawdę fajnego.

Podsumowując to jestem bardzo zadowolona z tej smyczy. A jak się użytkuje? Wygodnie. Tak, to jest pierwsze słowo, które mi się kojarzy, aby opisać te smycze. Fajnie leży w ręce i dobrze wygląda. Jest praktyczna i króluje w niej prostota.  Jako, że na rynku jest bardzo dużo ofert, gdzie smycze są kolorowe z wzorkami, ja stawiam bardziej na klasyczne rozwiązania. Bardziej poważne i takie, które tak szybko mi się nie znudzą i będą pasować. Jednocześnie można zaszaleć z doborem kolorów. To wszystko składa się na to, że ta smycz mi się podoba. Tak po prostu. Trafiła w mój gust.

Przy okazji zapraszam do śledzenia ich TU i TU
Niebieska obroża skórzana i smycz linowa z elementami niebieskiej skóry komponują się bardzo dobrze

4 komentarze:

  1. Bardzo mnie ciekawią te smycze. Już widziałam recenzje u innych ambasadorów i heh - myślę, myślę czy się nie skuszę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuszą mnie te smycze odkąd tylko zobaczyłam je na blogach. Ale mam pewne obawy: czy przy ciągnięciu nie obciera dłoni? Aqua na początku spaceru jest bardzo nakręcona i ciągnie jak parowóz, a jej (skromne) 40kg potrafi wyrządzić szkody na dłoniach... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako przewodnik 40 kg owczarka, który lubi zdrowo szarpnąć mogę spokojnie stwierdzić, że smycz jest mega wygodna przy takim psiaku :D

      Ja uwielbiam ją właśnie do psa ciągnącego, bo delikatna amortyzacja jest błogosławieństwem dla stawów :)

      Usuń
  3. Przyznam, że kiedy tylko pierwszy raz zobaczyłam "wynalazek", jakim jest smycz linowa - oszalałam z zachwytu, a daleko mi do maniaka akcesoriów. Dobrze wiedzieć, że na polskim rynku można dostać ten produkt i to w dobrej jakości. Nasza kolejna na pewno będzie linowa, bo z zazdrością patrzę na każdego, kto taką właśnie posiada :P

    OdpowiedzUsuń