piątek, 27 stycznia 2017

Bez Ciapka...

jest tak dziwnie. Niby w ostatnich dniach było z nim źle i nie był taki jak zawsze to jednak on był. Teraz jest cicho i pusto.

Nie słychać jego oddechów, nie ma stukotu jego łapek. Cisza. Głucha cisza.
Nadal jak wstaję od komputera to patrzę pod nogi, żeby go ominąć.
Czekam, aż pobiegnie do stołu na komendę "obiad".
Jak coś spadnie ze stołu to czekam, aż to zje. Nie ma go? zaglądam pod ławkę i tam jest pusto...
Idąc do góry po schodach to oglądam się, aby go zanieść.

A jego już nie ma.

Już w wtorek posprzątałam jego szelki, obroże, wyprałam zabawki.Wszystkie JEGO rzeczy schowałam do pudła. Zrobiłam też paczkę akcesoriów do schroniska, a także część nadaje się do sprzedania. Nie miałam problemu z tymi porządkami.

Jednak nie potrafiłam ruszyć jego  misek. Co więcej, jak owczary były w domu i wypiły jego wodę i poszły na dwór to mnie nosiło. Musiałam nalać wody do miski i odniosłam na miejsce w kuchni, bo tam jest jej miejsce. I nadal tam stoi miska z wodą. Bo Ciapuś nas odwiedzi i niech wie, że o nim pamiętamy.

Zostały też Ciapka kocyki, na których w ostatnich dniach leżał. Już są czyste, wyprane, złożone w kosteczkę i leżą w moim pokoju. Czekają, aby je schować. Ale nie mogę. Nawet jak na nie zerkam to mam łzy w oczach, o dotknięciu nie ma mowy, jak na razie.

Całe szczęście, że mam Poczwary, jest się do kogo przytulić i pocieszyć. Z tego też przywileju obecnie większą część dnia spędzają w domu, bo ta pustka jest nie do zniesienia.

7 komentarzy:

  1. Ja po roku nadal śpię z kocykiem Kali pod poduszką :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie obejrzyj sobie ten filmik: https://vimeo.com/154739710?ref=fb-share
    Mnie bardzo pomaga pogodzić się z odejściem moich zwierzaków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za ten filmik, za pocieszenie...
      Bardzo smutny :(

      Usuń
    2. Ryczę zawsze, ja go oglądam, ale mimo wszystko dodaje otuchy. :)

      Usuń
  3. Naprawdę bardzo mi przykro... Strata przyjaciela jest strasznym, okropnym uczuciem. :( Trzymajcie się... Teraz biega za Tęczowym Mostem, na pewno jest wdzięczny za taki dobry dom w którym miał okazję być...

    OdpowiedzUsuń